Osoby, które podały numer telefonu wyrażają zgodę i chęć podzielenia się opinią na temat pobytu i leczenia alkoholizmu w Naszym Domu oraz własnej drogi trzeźwienia.
Prosimy o potraktowanie tej decyzji z szacunkiem.
Zachowanie abstynencji, połączone z trzeźwieniem, to najważniejsza rzecz w moim życiu. Najbardziej doniosłą decyzję, jaką kiedykolwiek podjąłem, była ta o zaprzestaniu picia. (…) Wiem, że moje postanowienie, bez dobrej terapii mogło być tylko kolejną, z już i tak wielu prób zaprzestania picia. Alkohol zabierał mi wszystko co miałem najcenniejsze.
Terapia w Naszym Domu pokazała mi jak mam sobie radzić ze swoją chorobą, jak poznawać jej objawy. Poznałem tam ciekawych ludzi, którzy przeszli to samo co ja. Dziś wiem, że z chorobą jaką jest alkoholizm da się żyć trzeźwo. Wiem, że wspólnota AA jest siłą i lekarstwem dla mojej choroby. Wszystko to co powinienem wiedzieć i jak się zachować dowiedziałem się na terapii, dziękuję.
Dlaczego wybrałem Nasz Dom? Czy ja, wiecznie pijany, mogłem coś wybierać?! Dzięki mojej kochanej Żonie trafiłem do Naszego Domu. Wiedziała, że w warunkach szpitalnych nie zostanę, a tam czułem się jak w domu. Dzisiaj wiem, że tam zacząłem nowe życie i to właśnie tam jest mój drugi DOM, w którym „narodziłem” się po raz drugi. Postaram się nie zepsuć tego co otrzymałem w darze od Boga – drugiej szansy na normalne życie.
Pozdrawiam.
Michał
Kiedy trafiłem do Naszego Domu byłem wykończony psychicznie i fizycznie. Mój każdy dzień zaczynałem i kończyłem piciem alkoholu. Do końca żyłem jednak w przekonaniu, że nie jestem alkoholikiem i w każdej chwili mogę przestać. Nie zdawałem sobie sprawy jakie spustoszenie sieje alkohol w mojej psychice, organizmie i jak źle wpływa na życie w rodzinie. Zaraz po przyjeździe na terapię pełen obaw i strachu zostałem przyjęty mile i serdecznie przez terapeutów jak i osoby ,które były na terapii. Uwierzyłem wtedy ,że mam szansę nie pić, nie być sam ze swoim problemem. Pomyślałem wtedy ,że dostałem szansę od losu na nowe lepsze życie bez alkoholu.
Dzisiaj minęło kilkanaście miesięcy od mojego pobytu na terapii. Jestem niepijącym alkoholikiem w pełni świadomy swojej choroby, który idzie nową drogą, i się tego nie wstydzi. Wszystko to zawdzięczam swojej ciężkiej pracy nad sobą. Jednak bez pomocy Renii i Hani i wspaniałych terapeutów jak również moich nowych przyjaciół alkoholików nie byłbym dzisiaj w tym miejscu, w którym jestem.
Pomimo odległości często zaglądam do Naszego Domu na spotkania z moimi przyjaciółmi, by się z nimi pośmiać i szczerze porozmawiać oraz poczuć moc tego szczególnego miejsca, którym jest Nasz Dom.
Nasz Dom, to miejsce które otworzyło nowy rozdział w moim życiu. Wcześniej to było pijane, pozbawione nadziei życie. Od dnia, kiedy moja żona przywiozła mnie na terapię niemal wszystko się zmieniło. Od pierwszej chwili spotkałem się z życzliwością i zrozumieniem.
Na terapii odkrywałem, że jest możliwe życie bez alkoholu, rozpoznawałem chorobę, uczyłem się jej, by móc żyć tak jak teraz – spokojniej i pewniej. Wiedza jest niezbędna, by żyć dalej w trzeźwości, ale atmosfera Naszego Domu pomogła mi tę wiedzę przyjąć spokojnie, bez oporów jakie miałem wcześniej. Ważne jest dla mnie również to, że zyskałem przyjaciół – takich prawdziwych, gotowych zawsze pomóc.
Nie jestem sam!
Zanim przyjechałem do Naszego Domu byłem dwukrotnie na terapii. Wydawało mi się, że „wszystko już wiem”. W ciepłej, przyjaznej atmosferze Naszego Domu, wśród troskliwych terapeutów i grupy dowiedziałem się wiele ważnych spraw dotyczących mojego problemu.
Jestem szczęśliwym człowiekiem, szczęśliwym mężem i ojcem moich dzieci. Nasz Dom jest moim domem, wracam do niego jako absolwent i domownik. Cieszę się, że stanął na mojej drodze, bo dzięki pracy nad sobą, wiedzy i umiejętnościom, które nabyłem w Naszym Domu wiem jak mam żyć i rozwiązuję swoje problemy.
Także ważne dla mnie jest to, że zawsze mogę do niego wejść kiedy będę miał trudności czy problemy. Ta pewność, że drzwi Naszego Domu są otwarte i ludzie tam zawsze gotowi pomóc dają mi spokój i radość.
Chętnie odpowiem na pytania tym, którzy jeszcze wątpią lub się wahają.
To mój czwarty prywatny Ośrodek leczenia alkoholizmu.
Robicie tu kawał dobrej roboty.
Przez 10 lat mojej ciężkiej drogi życia szukałem różnych form zaprzestania picia, szukałem miejsc, spotkań, psychologów i dalej piłem alkohol ,upadałem i wstawałem i wszystko na NIC, aż pewnego pięknego dnia znalazłem się w ośrodku "NASZ DOM". To tu właśnie wytłumaczono mi jak można żyć w trzeźwości ,nauczyłem sie bardzo dużo o uzależnieniu od alkoholu. To miejsce będzie zawsze głęboko w moim sercu.
Dziękuje wszystkim terapeutom Pani Jadwidze, Darkowi i Piotrowi. Dzięki tym ludziom moje życie wygląda zupełnie inaczej. Nie da się tego opisać w słowach, jaką wyrozumiałość dostałem w tym miejscu od innych ludzi.
Dziękuje Bogu, że zesłał takich ludzi na Nasz świat.....
Przez lata walczyłem, przysięgałem, obiecywałem i staczałem się coraz niżej. Gdy dwa lata temu choroba zaprowadziła mnie do Naszego Domu, zobaczyłem, że była to walka z wiatrakami. Wśród wspaniałych ludzi, terapeutów, którzy sami są trzeźwiejącymi alkoholikami i innych trzeźwiejących alkoholików zapragnąłem żyć, żyć na trzeźwo. Wiedza, którą mi przekazali okazała się bezcenna. Zrozumiałem że SAM to mogę tylko pić dalej. Teraz z perspektywy czasu widzę, że dni spędzone w Naszym Domu uratowały mi życie, a w najlepszym wypadku uchroniły przed więzieniem lub szpitalem psychiatrycznym. Co rano, patrząc w lustro widzę wspaniałego człowieka, mężczyznę, ojca i przyjaciela. Każdy mój dzień to nieopisana radość z życia na trzeźwo. Słowo DZIĘKUJĘ to za mało aby wyrazić co czuję.