Dlaczego trudno wyleczyć się z uzależnienia? Akurat co do odpowiedzi na to pytanie nie mam żadnej wątpliwości: nie da się wyleczyć z uzależnienia. Pozostaje ono z nami na całe życie.
Głowa do góry - z uzależnieniem można żyć! I to szczęśliwie, w zgodzie ze sobą i światem, bez wstydu, żalu, ani lęku. Chcesz dowiedzieć się jak? Zapraszam do lektury.
W tym artykule będę posługiwać się przykładem alkoholizmu, jednak treść będzie adekwatna apropo innych substancji psychoaktywnych.
Prawdopodobnie trafiłeś na ten artykuł, ponieważ masz problem z alkoholem lub ktoś z Twoich bliskich szkodliwie go nadużywa. Byłoby o wiele łatwiej, jeśli odpowiedzią na pytanie "jak przestać pić?", byłyby słowa: po prostu nie pić. I gdyby odpowiedź rzeczywiście byłaby taka prosta, to nie czytałbyś/czytałabyś teraz tego tekstu.
W dzisiejszym artykule postaram się doradzić, jak wyjść z uzależnienia i rzucić alkohol, który rujnuje wszystkie aspekty życia nie tylko osoby chorej, ale także ludzi w najbliższym otoczeniu - partnerów, dzieci, rodziców i innych bliskich.
- Co robić, aby nie pić?
Jeżeli dotknęła nas przewlekła choroba (a do takich zalicza się alkoholizm) i chcemy podjąć leczenie, powinniśmy zdobyć wiedzę na jej temat. Powinniśmy wiedzieć, jak wpływa na nasz organizm i psychikę, jakie podjąć działania i czego unikać, żeby wyzdrowieć. Dokładnie tak samo musimy postąpić w przypadku uzależnienia - poznać je. Leczenie uzależnienia we własnym zakresie przyniesie mniej więcej taki sam skutek jak próby leczenia zepsutego zęba bez pomocy dentysty.
Wartościowym przewodnikiem po chorobie alkoholowej będzie terapeuta, który ma doświadczenia z własnej terapii i kiedyś znajdował się dokładnie w takiej samej sytuacji, jak my. Nie chodzi tylko o to, że żyje na trzeźwo. Terapeuta uzależnień doskonale zna wszystkie mechanizmy choroby, rozpozna każdy jej podstęp i manipulacje, nie da się nabrać. Ma wprawę i niezbędną praktykę w pracy z alkoholikami. Nie umniejszając innym: osobiście znam rewelacyjnych psychoterapeutów, którzy nie są uzależnieni i pomogli ogromnej ilości osób zmagających się z nałogiem.
Bardzo często w swojej pracy zaczynam od tego zdania: alkoholizm jest chorobą duszy, ciała i umysłu. I o ile łatwiej dostrzec, jak wpływa na nasz organizm, tak o wiele trudniej jest zorientować się, co robi z naszą psychiką.
Wraz z rozwojem uzależnienia, w umyśle rozwijają się mechanizmy, takie jak zaprzeczanie, racjonalizacja, minimalizowane, obwinianie, odwracanie uwagi, nałogowe regulowanie uczuć czy rozdwojone "ja". Z tego powodu osoby uzależnione tracą zdolność realnego spojrzenia na rzeczywistość. Ponadto m.in.:
Mechanizmy uzależnienia są tak obszernym tematem, że poświęciliśmy im osobne wpisy (linki do nich znaleźć można pod tym artykułem). Warto jednak zaznaczyć, że nie znikają one w trakcie abstynencji, a ich działanie może doprowadzić do nawrotu choroby nawet po wielu latach trzeźwości. Są również dowodem na to, że uzależnienie niewiele ma wspólnego z brakiem silnej woli.
Samo powstrzymywanie się od sięgnięcia po alkohol nie oznacza trzeźwości.
Powyższe zdanie może rodzić niezgodę. Jednak jest jak najbardziej prawdziwe. Nie obawiaj się, zrobię co w mojej mocy, aby wyjaśnić Ci, co mam na myśli - w jak najbardziej przystępny i zrozumiały sposób.
Dlaczego abstynencja nie oznacza trzeźwości? Ponieważ samo niepicie nie zmienia chorego sposobu myślenia osoby uzależnionej. Abstynencja nie powoduje, że nagle zaczynamy radzić sobie z emocjami w zdrowy sposób. Nie eliminuje mechanizmów. Nie pozbywa się naszego lęku, wstydu, żalu i bezradności. Nie pozwala zrozumieć, że straciliśmy kontrolę. Sprawdź artykuł, w którym piszemy, kim jest suchy alkoholik.
Nie można zdrowieć bez życiowych zmian. Jeżeli cukrzyk nie zmieni nawyków żywieniowych, to samo odstawienie czekolady na niewiele się zda.
Czy już rozumiesz, dlaczego alkoholik nie może przestać pić bez pomocy z zewnątrz?
Kolejnym z powodów, dla którego trudno jest wyjść z uzależnienia, są psychofizyczne dolegliwości.
Terapia uzależnień jest szansą na zmianę schematów, nawyków, pijanego sposobu myślenia i naukę radzenia sobie z emocjami bez sięgania po używki. To także możliwość spotkania i poznania osób z takim samym problemem. Na zajęciach osoba chora nabiera wewnętrznej motywacji do leczenia i uświadamia sobie, z czym tak naprawdę ma do czynienia. Na terapii odbieramy chorobie komfort i możliwość rozwoju. I nawet po powrocie do czynnego nałogu, nigdy nie jest już tak samo. Ziarno prawdy zostało zasiane.
Terapia uzależnień to szansa, aby przestać pić i zacząć trzeźwieć. Z uniesioną głową prowadzić satysfakcjonujące życie z perspektywami na szczęśliwą przyszłość. Bez kaca. Bez wstydu. Bez długów. Bez zniszczonych relacji. W zgodzie ze sobą i bliskimi.
Podobnie ma się rzecz z narkomanią, niezależnie od tego, czy chodzi o np. nałogowe zażywanie marihuany, czy uzależnienie od amfetaminy. Jak z tego wyjść? Najrozsądniej skorzystać z terapii dla uzależnionych od narkotyków. Dzięki spotkaniom z terapeutami i innymi osobami uzależnionymi alkoholicy i narkomani z czasem zaczynają wiązać swój nałóg z negatywnymi konsekwencjami takimi jak utrata pracy, problemy zdrowotne, rozpad rodziny. Uświadamiają sobie, że to uzależnienie przyczyniło się do ich cierpienia, a nie na odwrót.
Leczenie alkoholizmu, narkomanii i innych nałogów to proces, który nierzadko trwa przez całe życie. Wymaga on od chorego silnej motywacji wewnętrznej, którą może wzmocnić zarówno terapia, jak i osoby z najbliższego otoczenia. Alkoholik czy narkoman, którzy czują wsparcie z wielu stron, mają znacznie większe szanse na powrót do normalnego funkcjonowania niż człowiek pozostawiony sam sobie.
Żadnej przewlekłej, zagrażającej życiu choroby nie leczy się w domu. To oczywiste i nie podlega żadnej wątpliwości. Zrozumienie, że alkoholizm jest chorobą i nie ma większego związku z silną wolą, jest zatem kluczowe.
Jak przestać pić alkohol bez terapii? To trochę tak, gdyby osoba chora na cukrzycę chciałaby wyleczyć się bez insuliny, wsparcia specjalisty i wiedzy o swojej chorobie. Albo tak jak wyżej wspomniany przykład z leczeniem zębów w domu, bez dentysty. Treść mojego wpisu na pewno spotka się z ogromnym oporem osób uzależnionych, ale taka też jest istota tej choroby.
Jasne, istnieją ludzie, którym udaje się utrzymać abstynencję bez podejmowania terapii. Znaczna większość z nich niestety albo wraca do nałogu, albo żyje na tak zwanym "dupościsku". Niepicie w zaparte to męka. Cierpienie. I zwykle szybko się kończy. A dzieje się tak z prostego powodu: sama abstynencja nie oznacza trzeźwości (co zostało wyjaśnione w treści wyżej).
Wszystkie myśli takie jak:
- "mi już nie można pomóc",
- "terapia nie działa",
- "a co będzie, jak mi się nie uda?",
- "przecież nie mogę przestać chodzić do pracy",
- "jak ja zostawię teraz rodzinę",
- "co ludzie pomyślą",
- "przecież nie jest jeszcze ze mną tak źle, żeby iść na terapię"
wynikają z wyżej wspomnianych mechanizmów i pijanego sposobu myślenia. Ponieważ choroba ta zrobi wszystko, żeby mogła bez przeszkód się rozwijać. Jest jak pasożyt w ciele, który żeruje na organizmie. Tyle że uzależnienie żeruje na całym życiu - jest obecne w myślach, planach, relacjach, duchowości czy stanie fizycznym. Jest obecne w przeszłości i przyszłości. Jest obecne zawsze. Przejęło kontrolę nad życiem i za nic świecie nie będzie chciało jej zwrócić.
Zatem jeżeli Twoje życie jest dla Ciebie ważne i chcesz przestać pić/brać narkotyki i nie ponosić konsekwencji swojego uzależnienia - skontaktuj się z terapeutą uzależnień.
Dariusz Siudak
terapeuta uzależnień
właściciel Ośrodka NASZ DOMAutorytet i pierwsza pomoc dla uzależnionych. Poza godzinami pracy w środowisku trzeźwiejących osób uzależnionych nie jest terapeutą, a dobrym przyjacielem.
Od początku swojej pracy zawodowej kieruje się przekonaniem, że nie ma beznadziejnych alkoholików. Są tylko tacy, którzy utracili nadzieję…
Zachowuje abstynencję od ponad 30 lat.